Ja jak zwykle o tej porze mam jakąś depresję, tu mam wielkie plany, zrobię to i to, zrobię tak i tak a w efekcie nic nie robię. No ostatecznie niewiele. Coś tam dłubię i dłubię ale mało stanowczo za mało.
Jako osoba uwielbiająca szycie, marzyłam o szpulkach starych drewnianych, takich co to je ząb czasu naruszył. No i mam, przypadkiem. Biedna ciocia staruszeczka jakiś czas temu zmarła i robiąc porządek w jej mieszkaniu znalazłam te cudowności. Mam i te cudowności i pamiątkę po cioci.
Z tej radochy poszalałam ze zdjęciami. Szpulki oczywiście zostały wyczyszczone i zostaną pomalowane na biało z przecierką. Kilka otrzyma też delikatny wzorek metodą docoupage.
Powoli zabieram się za zmianę wystroju domu na błękity, róże i żółcienie. Szyję nowe poduszki, kapturki na słoiczki, serduszka, ptaszki, wianki i takie tam. Powoli mi to idzie bo przecież mam te deprechę (hihihi) ale jakoś idzie. Przegląd przedstawię następnym razem.
Moja wiosna w ogródku i na parapecie
I wiosenne pudełko na ołówki i węgle do rysowania dla córki.
A żeby wiosna była wiosną był też na zamówienie zielony tort z żabą
Żegnam się z Wami moim ulubionym zdjęciem (lato 2013) naszej kotki - psotki